wtorek, 8 września 2015

Jezus i historia


Starożytna Palestyna, a szerzej wszystkie środowiska żydowskie, rozlokowane także w wielu innych częściach imperium rzymskiego, były bardzo aktywne religijnie. Arcykapłani, kapłani, faryzeusze Uczeni w Piśmie, saduceusze, esseńczycy, nazyrejczycy, starotestamentowe proroctwa, ascetyczni pustelnicy, wyczekiwanie Mesjasza i Eliasza, zeloci, powszechny fanatyzm, wiara w cuda, w magię, żądania znaków, przekonanie o bezpośrednim wpływie Jahwe na życie ludzkie, gotowość do męczeństwa i oddania życia za wiarę – to była codzienność Izraela w początkach nowej ery. Oczywiste jest, że w takich warunkach pojawiało się lub było obwoływanych wielu proroków odpowiadających powszechnemu zapotrzebowaniu tłumów. Każdy z nich, każdy nowy ruch religijny, nowy odłam judaizmu mogły wówczas liczyć na znalezienie mniej lub bardziej licznych gorliwych zwolenników; ludzi szukających własnej, lepszej i pewniejszej drogi do Boga.

Liczba "proroków" podejmujących działalność na terenie Palestyny w I wieku ne. i w początkach II, była bardzo duża, ale historia odnotowała bezpośrednio zaledwie kilku takich żydowskich przywódców religijnych. Do tej grupy trzeba zaliczyć:
- powszechnie znanego Jana Chrzciciela,
- Teudasa, który przyprowadził swych około 400 zwolenników nad  Jordan i zapowiadał rozstąpienie   jego wód - cała grupa została następnie rozbita i rozpędzona przez legionistów,
- Judasza Galilejczyka, z niewielkim zastępem zwolenników nad jeziorem Tyberiadzkim, łatwo pokonanych i zgładzonych przez Rzymian,
- Żyda Egipcjanina z rzeszą pewnie około 1000 wyznawców na Górze Oliwnej, którym obiecywał, że na jego rozkaz rozpadną się mury Jerozolimy -  prokurator Judei Feliks nie czekał na spełnienie zapowiedzi proroka i rzymska jazda zaatakowała zgromadzonych, 400 z nich zabiła, a 200 wzięła do niewoli,
- oszusta nieznanego z imienia, który wyprowadził rzesze zwolenników na pustynię, gdzie zginęli,
- Szymona Maga zwanego też Mesjaszem z Samarii (znanego przeciwnika św. Piotra),
- trochę późniejszego Szymona Bar-Kohba (Syna Gwiazdy) którego działalność skończyła się tragicznie nie tylko dla niego i zwolenników, ale także dla całego Izraela. 

O wymienionych powyżej pozostały jedynie szczątkowe informacje, a wiemy, że było jeszcze wielu innych, całkowicie nie odnotowanych przez historię. 

W tej grupie proroków mógłby znaleźć się także Jezus z Nazaretu, zwany Mesjaszem. Jego lokalna działalność na terenie Galilei jako uzdrowiciela i nauczyciela, późniejsze występowanie w roli proroka, a następnie wprost Mesjasza, nie wywierały większego wpływu na życie ówczesnych ludzi. Grupa niewielu ponad stu osób które poprowadził do Jerozolimy przed świętem Paschy w 33 r, wystąpienie przed zebranymi tłumami jako zapowiedziany Król Izraela i próba siłowego opanowania Świątyni, wobec praktycznie żadnych efektów tych działań, zostały całkowicie zlekceważone przez świadków tych wydarzeń. Także jego śmierć, wynikła głównie z kontynuowania przez niego desperackich prób odwrócenia poniesionej klęski, była wówczas nieznaczącym epizodem wobec np. setek trupów w innych tego typu rebeliach.

Powyższe stwierdzenia dobrze wyjaśniają fakt, że osoba Jezusa z Nazaretu oraz jego działalność i śmierć nie zostały praktycznie w ogóle odnotowane przez współczesnych mu, lub piszących wkrótce po nim historyków. Chodzi tu przede wszystkim o bardzo solidnego i rzetelnego historyka jakim był Józef Flawiusz, opisujący dosyć szczegółowo także ten newralgiczny dla chrześcijaństwa okres. Jednozdaniowa wzmianka Józefa w Dawnych dziejach Izraela "o bracie Jakuba, Jezusie zwanym Mesjaszem " i zamieszczony tam tekst Testimonium Flavianum, niewątpliwie sfałszowany, wcale sprawie nie pomagają. Podobnie ma się z dziełami innego historyka żydowskiego z I wieku ne., Justusa z Tyberiady, którego prace niestety całkowicie zaginęły, ale wiadomo, że on również nic w nich nie nawet nie wspomniał o Jezusie z Nazaretu. Odnotowali to późniejsi pisarze chrześcijańscy, bardzo zdziwieni tym faktem, i można być pewnym, że prace Justusa nie przetrwały właśnie z tego powodu.     

Na to, że Jezus przetrwał nie tylko w historii, ale stał się też główną postacią, Bogiem nowej religii, wpłynęły różne czynniki, ale najważniejszymi były:
- fakt, że na jego pośmiertnej drodze stanął młody Żyd, Szaweł z Tarsu.
- prostota i naiwność uczniów Jezusa, niewiele rozumiejących z sensu niecodziennych wydarzeń, których byli świadkami.
- powszechne wówczas zapotrzebowanie na nową religię, niosącą nadzieję tysiącom i milionom poniżanych, cierpiących, przestraszonych ludzi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz