Gdy
pozna się wystarczająco dobrze treść Nowego Testamentu i zrozumie
prawdziwy sens różnych zdarzeń w nim opisywanych oraz gdy odkryje
się co i dlaczego zostało w tych opisach przemilczane,
zakamuflowane, przeinaczone, lub po prostu nie zrozumiane przez
świadków i autorów ewangelii, wówczas odtworzenie pełnej
biografii Jezusa z Nazaretu jest całkowicie wykonalne. Można dodać,
że obfitość detali jakie zawierają ewangelie umożliwia nawet na
dosyć szczegółowe zrelacjonowanie jego życia, pewnie znacznie
bardziej dokładne i kompleksowe niż wielu innych postaci
historycznych z tamtych czasów. I to nie cesarza, króla, wodza czy artysty, ale osoby wywodzącej się z niskich warstw
społecznych, o których historia z reguły wie niewiele.
Nim jednak przejdę do usystematyzowanego opisu życia Jezusa z Nazaretu, muszę podjąć pewien istotny problem biograficzny, z którym nie można się uprać w sposób satysfakcjonujący – otóż nie można ustalić roku w którym on się urodził. We wpisach na blogu zatytułowanych Z rodu Dawida oraz Narodziny w Betlejem dowiodłem, że Jezus wcale nie pochodził z żadnego królewskiego rodu, ani nie urodził się w Betlejem. Nie warto też wracać do kwestii zwiastowania i odsyłam tu do wpisu Maryja Panna, Dziewica. Jednak problem z rokiem urodzenia jest autentyczny i o tyle istotny, że od niego datujemy nową erę, a co gorsze, prawdopodobne czynimy to błędnie.
Nim jednak przejdę do usystematyzowanego opisu życia Jezusa z Nazaretu, muszę podjąć pewien istotny problem biograficzny, z którym nie można się uprać w sposób satysfakcjonujący – otóż nie można ustalić roku w którym on się urodził. We wpisach na blogu zatytułowanych Z rodu Dawida oraz Narodziny w Betlejem dowiodłem, że Jezus wcale nie pochodził z żadnego królewskiego rodu, ani nie urodził się w Betlejem. Nie warto też wracać do kwestii zwiastowania i odsyłam tu do wpisu Maryja Panna, Dziewica. Jednak problem z rokiem urodzenia jest autentyczny i o tyle istotny, że od niego datujemy nową erę, a co gorsze, prawdopodobne czynimy to błędnie.
Wielebny
Dionizy Mały, rzymski chronograf z VI w., na którego pracy opiera
się nasz kalendarz roczny, ustalił tę datę na 753 rok od
założenia Rzymu i w ciągu kilku następnych wieków powszechnie
przyjęło się, że wszystkie daty późniejsze określano: „po
narodzeniu Chrystusa”. Jednocześnie z ewangelii wiadomo, że Jezus
przyszedł na świat za panowania Heroda Wielkiego, który według
tego właśnie kalendarza zmarł w 4 r. „przed narodzeniem
Chrystusa”. Sprzeczność tę tłumaczy się ludzką
niedoskonałością, czyli pomyłką Dionizego. Problemu tego nie da
się jednak załatwić tak prosto.
W ewangelii Łukasza mówi się, że narodziny Jezusa miały miejsce w czasie spisu ludności, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Z historii wiemy dokładnie, że zaczął on pełnić tę funkcję w 6 r. n. e., czyli dziesięć lat po śmierci Heroda, i wkrótce zarządził trwający dwa lata spis ludności. Wynikało to przede wszystkim z potrzeby obłożenia podatkami niedawno włączonych w granice Imperium mieszkańców Judei, więc wywołało ich uzasadniony opór, krwawo stłumiony przez Rzymian. W każdym razie, jeżeli Jezus urodził się za życia Heroda, to nie w czasie spisu Kwiryniusza (i vice versa).
W ewangelii Łukasza mówi się, że narodziny Jezusa miały miejsce w czasie spisu ludności, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Z historii wiemy dokładnie, że zaczął on pełnić tę funkcję w 6 r. n. e., czyli dziesięć lat po śmierci Heroda, i wkrótce zarządził trwający dwa lata spis ludności. Wynikało to przede wszystkim z potrzeby obłożenia podatkami niedawno włączonych w granice Imperium mieszkańców Judei, więc wywołało ich uzasadniony opór, krwawo stłumiony przez Rzymian. W każdym razie, jeżeli Jezus urodził się za życia Heroda, to nie w czasie spisu Kwiryniusza (i vice versa).
Ten oczywisty błąd Ewangelisty Łukasza łatwo zauważyć, więc muszę odnieść się jeszcze do sugestii niektórych badaczy, także
kościelnych, że może chodzić o dokonany wcześniej, w 8 roku p. n. e. spis
ludności na terenie Syrii, który przeprowadził gubernator Sencjusz
Saturninus. Ten spis dotyczył całego imperium rzymskiego, w tym
Syrii, ale jednak nie Palestyny! W tym czasie Palestyna, rządzona przez
Heroda Wielkiego, była państwem formalnie niepodległym. Chociaż była
mocno uzależniona od Rzymu, to jednak cesarskie decyzje urzędowe w niej nie
obowiązywały. Kraina ta znalazła się w zasięgu
administracji syryjskiej (rzymskiej) dopiero od wspomnianego 6 r. n.
e. i nie ma żadnych wzmianek czy danych, które wskazywałyby na to,
że na jej terenie przeprowadzano wcześniej jakieś rzymskie czy
inne spisy ludności.
Aby jednak wyczerpać kwestię roku urodzenia Jezusa, należy przytoczyć jeszcze jeden istotny cytat.
Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu (Łk 3, 23).
Zważywszy, że śmierć Jezusa najprawdopodobniej nastąpiła w kwietniu 33 r n. e., a przebieg jego działalności, opisany w ewangeliach, nie obejmuje zbyt wielu lat, to można zgodzić się, że Jezus miał w chwili śmierci 33 lata, powszechnie nazywane „wiekiem chrystusowym”. To sugerowałoby, że Dionizy Mały wcale nie musiał się pomylić, a w rzeczywistości błędy, przekłamania i fantazje popełnili w swych pracach autorzy ewangelii.
Warto tu dodać jeszcze, że w największy bohater starożytności, Aleksander Wielki Macedoński, zmarł w 323 roku p. n. e. mając dokładnie 33 lata i dlatego w tamtych czasach taki właśnie wiek uznawano za najbardziej stosowny dla odejścia z tego świata wielkich ludzi. Nie można być pewnym, czy w kwestii określenia wieku Jezusa w chwili śmierci, pierwsi chrześcijanie nie sugerowali się tą okolicznością.
Bez wątpienia natomiast nie wiemy nic o jego dniu narodzin. Obchodzone 25 grudnia Boże Narodzenie jest prostą kontynuacją o wiele starszego święta łacińskiego, zwanego Sol Invictus, czyli Słońca Niezwyciężonego, związanego oczywiście z przesileniem zimowym. Było ono końcowym elementem dłuższego okresu świątecznego, zwanego saturnaliami, bardzo popularnego w starożytnym Rzymie, w czasie którego jego mieszkńcy m. in. dawali sobie prezenty. Święto to zostało świadomie przejęte przez Kościół i zaadaptowane do własnych potrzeb. Nie ma ono nic wspólnego z faktycznym dniem urodzin Chrystusa.
Aby jednak wyczerpać kwestię roku urodzenia Jezusa, należy przytoczyć jeszcze jeden istotny cytat.
Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu (Łk 3, 23).
Zważywszy, że śmierć Jezusa najprawdopodobniej nastąpiła w kwietniu 33 r n. e., a przebieg jego działalności, opisany w ewangeliach, nie obejmuje zbyt wielu lat, to można zgodzić się, że Jezus miał w chwili śmierci 33 lata, powszechnie nazywane „wiekiem chrystusowym”. To sugerowałoby, że Dionizy Mały wcale nie musiał się pomylić, a w rzeczywistości błędy, przekłamania i fantazje popełnili w swych pracach autorzy ewangelii.
Warto tu dodać jeszcze, że w największy bohater starożytności, Aleksander Wielki Macedoński, zmarł w 323 roku p. n. e. mając dokładnie 33 lata i dlatego w tamtych czasach taki właśnie wiek uznawano za najbardziej stosowny dla odejścia z tego świata wielkich ludzi. Nie można być pewnym, czy w kwestii określenia wieku Jezusa w chwili śmierci, pierwsi chrześcijanie nie sugerowali się tą okolicznością.
Bez wątpienia natomiast nie wiemy nic o jego dniu narodzin. Obchodzone 25 grudnia Boże Narodzenie jest prostą kontynuacją o wiele starszego święta łacińskiego, zwanego Sol Invictus, czyli Słońca Niezwyciężonego, związanego oczywiście z przesileniem zimowym. Było ono końcowym elementem dłuższego okresu świątecznego, zwanego saturnaliami, bardzo popularnego w starożytnym Rzymie, w czasie którego jego mieszkńcy m. in. dawali sobie prezenty. Święto to zostało świadomie przejęte przez Kościół i zaadaptowane do własnych potrzeb. Nie ma ono nic wspólnego z faktycznym dniem urodzin Chrystusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz