Zapowiadałem,
że obecnie przedstawię całościową biografię Jezusa z Nazaretu
zwanego Mesjaszem i poprzedni post był już wstępem do tego. Jednak
od jakiegoś czasu docierają do mnie różne uwagi na temat
niektórych wpisów, i muszę się do nich odnieść, by o tym nie
zapomnieć i by zbytnio się nie zdezaktualizowały.
Nie
mam wpływu na to, czy kogoś moje analizy przekonały czy nie.
Adresuje je do ludzi racjonalnie myślących, ale przecież wiem, że
jest wielu, dla których wiara jest znacznie ważniejsza niż
racjonalizm. Nie zgadzam się jednak z zarzutami, że dokonuję
selekcji cytatów, mając z góry założoną tezę i nie uwzględniam
treści im przeciwnych. Gdy rozpocząłem czytanie Ewangelii nie
miałem żadnych założeń oprócz wrażenia, że w słyszanej od
dzieciństwa wersji o Jezusie Chrystusie, nie wszystko zgadza się z
logiką. Postanowiłem sam spróbować ocenić tę opowieść i
dopiero w trakcie czytania uświadomiłem sobie, że w ewangeliach można
jednak dostrzec historię całkowicie ludzką, logiczną, i
zdecydowanie odmienną od wersji kościelnej.
Czy
dobieram cytaty tendencyjnie? Można to i tak nazwać, ale nie
zmyślam ich, nie przeinaczam – one są tam zapisane i zawsze cytuję je dosłownie. Nie mam zamiaru upierać się przy swojej wersji ich interpretacji pod warunkiem, że ktoś przedstawi bardziej sensowne, bardziej racjonalne ich wyjaśnienie. Zarzucono mi,
iż przesadzam twierdząc, że takich cytatów jest znacznie więcej,
gdyż komuś tam nie udaje się ich znaleźć. Uważam, że i tych
przytoczonych już przeze mnie jest wystarczająco dużo, ale mogę
tu wskazać kolejne.
Jednym
z istotnych ustaleń jakich dokonałem wcześniej, wpływających na
całość analizy, jest wyjaśnienie, że ważnym, najmilszym
uczniem
Jezusa jest nie Apostoł Jan, ale Łazarz, bogaty
młodzieniec,
bohater przygotowanego dla tłumu jerozolimczyków widowiska, zwanego
jego wskrzeszeniem - proponuję sięgnięcie tu do wpisów:
Komu
zawdzięczamy Ewangelię Jana?,
Matko,
oto twój zięć
oraz Wskrzeszenie
Łazarza. Przytoczone
przeze mnie argumenty o słuszności takiego ustalenia wydawały mi
się wystarczające, ale jak już wiem, nie wszystkich one
przekonują. Proszę więc zastanowić się jeszcze nad innym cytatem,
którego dotychczas nie wykorzystywałem, a dotyczącym właśnie
ucznia,
którego miłował Jezus, ale bez podania jego imienia.
Rozeszła
się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. (J 21,23)
Łazarz
raz już umarł i później Jezus go wskrzesił. Jeżeli Jezus jest
Bogiem, czy też równorzędnym Ojcu Synem Bożym, to kolejna śmierć
Łazarza byłaby przecież sprzeczna z już raz podjętą boską
decyzją o nieumieraniu Łazarza. Czy to nie dlatego apostołom przyszedł
do głowy pomysł, że najmilszy uczeń będzie żył wiecznie
i czy nie wskazuje to, że był nim właśnie Łazarz, a nie Jan?
Jednym
z ważnych wydarzeń ewangelicznych, któremu jednak nie poświęciłem
zbyt wiele uwagi, jest Wypędzenie
przekupniów. Proponuję
przypomnienie wpisu Czy Mesjasz potrzebuje pomocy?, w
którym do niego nawiązuję. Kościelna interpretacja podkreśla, że
Jezus podczas tego zdarzenia głośno obwieścił, że w ten sposób
sprzeciwia się uczynieniu ze świątyni targowiska. W mojej ocenie ważniejsze są użyte wówczas słowa Mój dom, którymi
Jezus ogłosił, że teraz on rządzi tą wielką budowlą. Był to
bowiem akt siłowego, demonstracyjnego przejęcia władzy, tyle że
wykonany przez samotnego Jezusa i przez to bardzo mizerny, wręcz
żałosny. Bez udziału apostołów, a przede wszystkim bez pomocy i
akceptacji zebranych tam tłumów, cały ten zamach stanu nie miał
najmniejszych szans powodzenia. Jeżeli ktoś nie zgadza się z taką
interpretacją, to proszę się zastanowić nad cytatem opisującym dalszy ciąg tego wypędzenia:
… i
nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię.
(Mk11,16)
Okazuje
się, że Jezus nie tylko uniemożliwił handel na terenie świątyni,
ale nie pozwalał nawet przenosić sprzętów przez jej dziedziniec.
Nawet jeżeli były to kupieckie stoły, ławki, wagi, itp., to
zakazanie nawet zabrania tego sprzętu jest dziwne: tu jednak już
nie chodzi o handel, tu chodzi o to, że Jezus wyraźnie zaznacza w
ten sposób, że teraz dziedziniec (i cała reszta świątyni) jest w jego władaniu i tylko
on może pozwolić na korzystanie z niego.
Nadal
zapewniam, że takich cytatów dających do myślenia i
potwierdzających moją wersję jest w ewangeliach znacznie więcej,
ale proszę nie oczekiwać, że są one bardzo łatwe do
odnalezienia. Czytajcie nie bezmyślnie, nie naiwnie i nie na
klęczkach, to wówczas odnajdziecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz