Po
wspaniałej uroczystości Jezus zaprosił matkę, a także braci, do
Kafarnaum. Chciał spędzić kilka dni z niewidzianą od lat rodziną,
zwłaszcza z Marią, którą mimo niesnasek zawsze kochał. Chciał
też pochwalić się, że mimo wygnania go z rodzinnego miasta tylko
w jednym ubraniu, to poradził sobie doskonale, ma duży dom, wielu
uczniów i innych usługujących mu ludzi, jest dobrze zaopatrzony,
bogaty, szanowany.
Po
załatwieniu kwestii połączenia rodzin i zabezpieczeniu w ten
sposób wzajemnych interesów, można było wreszcie przejść do
spraw zasadniczych. Jezus ponownie spotkał się z Szymonem
Faryzeuszem Trędowatym, Józefem z Arymatei i Nikodemem i ustalili
dalsze konkretne kroki.
Teraz
Jezus musi ruszyć w wielki obchód Palestyny i innych pobliskich
krain zamieszkałych przez Żydów i będzie się wszędzie
prezentował jako Mesjasz.
Na
początek należy dokonać pewnych posunięć organizacyjnych w stale
towarzyszącej mu grupie. Jezus musi wyznaczyć dwunastu mężczyzn,
którzy staną się oficjalnie jego uczniami, przybocznym orszakiem,
i którym będzie powierzał różne zadania. Musi być dwunastu, aby
reprezentowali dwanaście plemion Izraela, a Jezus będzie im
przewodził – czytelny symbol dla każdego Żyda.
Obecnie
Jezus nie może już więcej przywiązywać uwagi do kwestii
zdobywania dóbr materialnych. Mesjaszowi to nie przystoi i
przeszkadzałoby w budowaniu właściwego obrazu. Przyszły władca
musi się zachowywać jak władca. Jego jerozolimscy przyjaciele
dostarczą mu tyle pieniędzy i niezbędnego wyposażenia, ile będzie
mu trzeba. Z tego powodu Jezus musi wytypować spośród swych
uczniów jednego, którego wprowadzi głębiej w konspirację i
kontakty z nimi, by mógł służyć jako łącznik – przez niego
będą przekazywane wiadomości, pieniądze, uzgadniane tajne
spotkania.
Jezus
zaczął się zastanawiać, któremu ze swych uczniów może
najbardziej zaufać, który mu jest całkowicie wierny, uczciwy i
solidny, ale też wystarczająco inteligentny, sprytny i
przedsiębiorczy, aby służyć jako jego tajny posłaniec i nie
przynieść wstydu przed jerozolimskimi politykami. Znał już ich
wszystkich dobrze i wiedział, że kreujący się na lidera Szymon
Rybak będzie mu całkowicie oddany, ale jest też bardzo prosty,
nawet prymitywny, mało elastyczny, uparty i dosyć gwałtowny. Do
żadnych delikatnych i wyrafinowanych misji się nie nadaje. Z innymi
rybakami jest podobnie. Natomiast był jeden uczeń, który całkiem
nieźle spełniał wszystkie wymagane warunki i podobał się
Jezusowi. Był na tyle wierny i uczciwy, że Jezus mógł mu
powierzyć nawet skryte przynoszenie pieniędzy z Betanii czy z
Jerozolimy. Ten uczeń miał na imię Juda.
Czy
ktokolwiek wtedy mógł przypuścić,
że wybór Judy na zaufanego ucznia Jezusa do zadań specjalnych, a
pominięcie chorobliwie ambitnego i zazdrosnego Szymona Rybaka,
wpłynie na losy świata? A tak się właśnie stało.
Juda okazał się absolutnie godny zaufania, jakim go obdarzył Jezus. Ściśle i dokładnie wypełniał wszelkie polecenia swego Mistrza jako łącznik i nie tylko. Wkrótce Jezus powierzył mu stały nadzór nad wszelkimi sprawami materialnymi grupy – bycie jej skarbnikiem. Juda i tak przynosił pieniądze od współspiskowców i dobrze orientował się w całości finansów i on też, z dyspozycji Jezusa, wydzielał różne kwoty innym uczniom na niezbędne zakupy.
Łatwo zrozumieć jak taka funkcja prawej ręki Mesjasza i jego zaufanego dysponenta dóbr materialnych wpłynęła na stosunek do Judy innych uczniów, a zwłaszcza dotychczasowego ich lidera Szymona Rybaka. W dodatku Juda, na wyraźne polecenie Jezusa, nie miał prawa nikomu ujawniać dokąd i w jakim celu wychodzi często samotnie z Kafarnaum na całe dni, ani oczywiście skąd się biorą pieniądze. Wszelkie pytania innych uczniów na ten temat musiał zbywać jakimiś zmyślonymi legendami, kłamstwami, co wszyscy oni zaraz zauważyli i nie omieszkali wykorzystać w bezsilnej zawiści. To właśnie z tego powodu został on wkrótce przez nich obdarzony przydomkiem Juda Iszkaria, co znaczy w języku aramejskim Judasz Łgarz lub Judasz Kłamca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz