W
środę, bardzo późnym wieczorem, Jezus wracał z
Betanii na Górę Oliwną po kolejnej naradzie u Szymona
Trędowatego. Towarzyszył mu jedynie Judasz, więc była dogodna sposobność, aby porozmawiać sam na sam i omówić
bardzo ważne sprawy.
Podczas tej wędrówki najwierniejszy z uczniów dowiedział się, że jest wielka
potrzeba, aby następnej nocy wypełnił on nadzwyczaj ważkie
zadanie, od którego zależy los, a nawet życie Jezusa: Judasz musi
odegrać bardzo trudną rolę jego zdrajcy. Jezus wyjaśnił, że
sanhedryn skazał go już na śmierć, oraz że w tej sytuacji może
zostać uratowany jedynie przy wykorzystaniu tradycji paschalnego
ułaskawiania jednego skazańca. Aby tak się stało konieczne jest jego aresztowanie przez straż świątynną w nocy z czwartku na piątek i musi się
do tego przyczynić właśnie Judasz, jako jedyny uczeń któremu
Jezus może w pełni zaufać.
Judasz
zrozumiał, że dzieje się coś niezwykłego i gra jest bardzo
niebezpieczna, ale z miłości do swego Mistrza zgodził się.
Poprosił jedynie, aby Jezus jednoznacznie uprzedził pozostałych
uczniów, że odegra on rolę tak podłego człowieka wyłącznie dla
dobra samego Jezusa i na jego osobiste polecenie. Judasz od dawna był
bardzo nielubiany przez rywalizujących o fawory Mesjasza kolegów z
grupy, a szczególnie przez Szymona Piotra, i obawiał się, że oni,
nieświadomi sensu zdarzeń, mogą tym bardziej zwrócić się
przeciwko niemu. Jezus zapewnił, że o tym wszystkim osobiście i
publicznie poinformuje pozostałych uczniów w dogodnym momencie.
Następnie
szczegółowo omówili co Judasz będzie musiał uczynić następnej
nocy. Na dany mu znak pójdzie do pałacu arcykapłanów w
Jerozolimie i poinformuje strażników, że ma bardzo ważne
wiadomości dotyczące bezpieczeństwa świątyni i chce spotkać się
w tej sprawie z arcykapłanami. Gdy zaprowadzą go do Kajfasza i
Annasza powie im, że jeżeli mu odpowiednio zapłacą, to ujawni jak
można uratować świątynię przed wielkim zagrożeniem.
Arcykapłani niewątpliwie zgodzą się dać pieniądze, o ile jego
informacje uznają za ważne. Wówczas wyjaśni, że jest uczniem
Jezusa z Nazaretu i wie, że w piątek z rana ten Mesjasz z Galilei
przyjdzie do świątyni, gdzie będą zebrane całe tłumy jego
zwolenników i na ich czele zaatakuje arcykapłanów i całą
świątynię. Aby temu zapobiec, jedyną szansą jest aresztowanie go
natychmiast, jeszcze tej nocy. Judasz zaoferuje, że zaprowadzi strażników do miejsca gdzie
teraz ukrywa się Jezus i zapewni arcykapłanów, że jeżeli strażnicy będą wykonywali jego polecenia to samo aresztowanie odbędzie się bez żadnych ofiar i większych problemów.
Jezus
wyjaśnił Judaszowi, że ten moment jest nadzwyczaj ważny, bowiem
arcykapłani będą mieli w zaistniałej sytuacji dwie możliwości.
Mogą wysłać oddział straży, aby zatrzymać Jezusa i doprowadzić
żywego przed sąd, a mogą też wysłać ten oddział z
rozkazem, by go po aresztowaniu zgładzili podczas drogi do miasta. W samym momencie
aresztowania, na oczach wielu uczniów, nie zaryzykują zabicia go,
ale w drodze będzie to, niestety, możliwe. Judasz musi wiedzieć z całą pewnością jakie rozkazy dostaną strażnicy, których przyprowadzi i musi
natychmiast i poufnie poinformować o tym rozkazie Jezusa. Od tego
wszystko zależy. Jeżeli będzie to tylko aresztowanie i doprowadzenie przed oblicze arcykapłanów, to wszystko
jest zgodne z planem i nie trzeba się przeciwstawiać. W drugim przypadku trzeba się
będzie bronić i uciekać. Judasz musi znaleźć jakiś sposób, aby
poinformować o tym Jezusa jeszcze przed aresztowaniem. Miejsce w
którym będzie przebywał w tę noc Jezus, to ogród Getsemani, u
podnóża Góry Oliwnej, i właśnie tam należy przyprowadzić oddział strażników.
Judasz
był bardzo bystrym uczniem i wykonywał już niejednokrotnie poufne
polecenia swego Mistrza, chociaż nigdy aż tak trudne i tak
niezwykłe. Zrozumiał teraz doskonale sens i wagę zadania jakie
zostało mu powierzone i obiecał, że zrobi wszystko, aby je
wypełnić najlepiej jak zdoła – on rzeczywiście kochał Jezusa.
W
czwartek z rana w obozie Galilejczyków na Górze Oliwnej pojawił
się przysłany przez Szymona Faryzeusza zaufany sługa i zachowując
ostrożność zaprowadził skrycie Jezusa i całą jego grupę do
dużego domu na przedmieściach Jerozolimy. Właścicielka tego
budynku była wdowa Maria, matka nastoletniego Marka, dobra znajoma
Szymona Faryzeusza, sympatyzująca z jego ugrupowaniem politycznym.
Utrzymywała się m. in. z wynajmu pomieszczeń przybywającym do
Jerozolimy pielgrzymom, i dlatego dysponowała odpowiednimi warunkami do przechowania nawet dużej grupy ludzi. W czwartek dom był już pusty, bowiem
wszyscy przybysze z prowincji, uczestniczący w przed paschalnych
oczyszczeniach, wyruszyli już w drogę powrotną do domów.
Jezus
wiedział, że najbliższa noc i następny poranek zadecydują o
dalszym jego losie - uratowaniu się i życiu w chwale wybrańca
Jahwe, lub o klęsce i śmierci. Ten więc dzień był z pewnością
ostatnim w jego dotychczasowym życiu - albo umrze jako prorok z Galilei i odrodzi się jako prawdziwy Mesjasz, uznawany przez wszystkich, albo umrze rzeczywiście. Jezus postanowił więc, że podniosłą kolację paschalną spożyje wraz z uczniami
już w dniu dzisiejszym, w czwartek. Pascha zaczynała się w piątek, po zachodzie słońca i wówczas wszyscy Żydzi zasiądą do takich kolacji, ale Jezus nie mógł czekać do piątku, bowiem nie miał
pewności, czy będzie jeszcze wśród żywych. Zarządził
więc przygotowanie uroczystej wieczerzy sederowej w domu wdowy Marii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz