piątek, 8 kwietnia 2016

Judasz Jezusa


W środę, bardzo późnym wieczorem, Jezus wracał z Betanii na Górę Oliwną po kolejnej naradzie u Szymona Trędowatego. Towarzyszył mu jedynie Judasz, więc była dogodna sposobność, aby porozmawiać sam na sam i omówić bardzo ważne sprawy.

Podczas tej wędrówki najwierniejszy z uczniów dowiedział się, że jest wielka potrzeba, aby następnej nocy wypełnił on nadzwyczaj ważkie zadanie, od którego zależy los, a nawet życie Jezusa: Judasz musi odegrać bardzo trudną rolę jego zdrajcy. Jezus wyjaśnił, że sanhedryn skazał go już na śmierć, oraz że w tej sytuacji może zostać uratowany jedynie przy wykorzystaniu tradycji paschalnego ułaskawiania jednego skazańca. Aby tak się stało konieczne jest jego aresztowanie przez straż świątynną w nocy z czwartku na piątek i musi się do tego przyczynić właśnie Judasz, jako jedyny uczeń któremu Jezus może w pełni zaufać.

Judasz zrozumiał, że dzieje się coś niezwykłego i gra jest bardzo niebezpieczna, ale z miłości do swego Mistrza zgodził się. Poprosił jedynie, aby Jezus jednoznacznie uprzedził pozostałych uczniów, że odegra on rolę tak podłego człowieka wyłącznie dla dobra samego Jezusa i na jego osobiste polecenie. Judasz od dawna był bardzo nielubiany przez rywalizujących o fawory Mesjasza kolegów z grupy, a szczególnie przez Szymona Piotra, i obawiał się, że oni, nieświadomi sensu zdarzeń, mogą tym bardziej zwrócić się przeciwko niemu. Jezus zapewnił, że o tym wszystkim osobiście i publicznie poinformuje pozostałych uczniów w dogodnym momencie.

Następnie szczegółowo omówili co Judasz będzie musiał uczynić następnej nocy. Na dany mu znak pójdzie do pałacu arcykapłanów w Jerozolimie i poinformuje strażników, że ma bardzo ważne wiadomości dotyczące bezpieczeństwa świątyni i chce spotkać się w tej sprawie z arcykapłanami. Gdy zaprowadzą go do Kajfasza i Annasza powie im, że jeżeli mu odpowiednio zapłacą, to ujawni jak można uratować świątynię przed wielkim zagrożeniem. Arcykapłani niewątpliwie zgodzą się dać pieniądze, o ile jego informacje uznają za ważne. Wówczas wyjaśni, że jest uczniem Jezusa z Nazaretu i wie, że w piątek z rana ten Mesjasz z Galilei przyjdzie do świątyni, gdzie będą zebrane całe tłumy jego zwolenników i na ich czele zaatakuje arcykapłanów i całą świątynię. Aby temu zapobiec, jedyną szansą jest aresztowanie go natychmiast, jeszcze tej nocy. Judasz zaoferuje, że zaprowadzi strażników do miejsca gdzie teraz ukrywa się Jezus i zapewni arcykapłanów, że jeżeli strażnicy będą wykonywali jego polecenia to samo aresztowanie odbędzie się bez żadnych ofiar i większych problemów.

Jezus wyjaśnił Judaszowi, że ten moment jest nadzwyczaj ważny, bowiem arcykapłani będą mieli w zaistniałej sytuacji dwie możliwości. Mogą wysłać oddział straży, aby zatrzymać Jezusa i doprowadzić żywego przed sąd, a mogą też wysłać ten oddział z rozkazem, by go po aresztowaniu zgładzili podczas drogi do miasta. W samym momencie aresztowania, na oczach wielu uczniów, nie zaryzykują zabicia go, ale w drodze będzie to, niestety, możliwe. Judasz musi wiedzieć z całą pewnością jakie rozkazy dostaną strażnicy, których przyprowadzi i musi natychmiast i poufnie poinformować o tym rozkazie Jezusa. Od tego wszystko zależy. Jeżeli będzie to tylko aresztowanie i doprowadzenie przed oblicze arcykapłanów, to wszystko jest zgodne z planem i nie trzeba się przeciwstawiać. W drugim przypadku trzeba się będzie bronić i uciekać. Judasz musi znaleźć jakiś sposób, aby poinformować o tym Jezusa jeszcze przed aresztowaniem. Miejsce w którym będzie przebywał w tę noc Jezus, to ogród Getsemani, u podnóża Góry Oliwnej, i właśnie tam należy przyprowadzić oddział strażników.

Judasz był bardzo bystrym uczniem i wykonywał już niejednokrotnie poufne polecenia swego Mistrza, chociaż nigdy aż tak trudne i tak niezwykłe. Zrozumiał teraz doskonale sens i wagę zadania jakie zostało mu powierzone i obiecał, że zrobi wszystko, aby je wypełnić najlepiej jak zdoła – on rzeczywiście kochał Jezusa.

W czwartek z rana w obozie Galilejczyków na Górze Oliwnej pojawił się przysłany przez Szymona Faryzeusza zaufany sługa i zachowując ostrożność zaprowadził skrycie Jezusa i całą jego grupę do dużego domu na przedmieściach Jerozolimy. Właścicielka tego budynku była wdowa Maria, matka nastoletniego Marka, dobra znajoma Szymona Faryzeusza, sympatyzująca z jego ugrupowaniem politycznym. Utrzymywała się m. in. z wynajmu pomieszczeń przybywającym do Jerozolimy pielgrzymom, i dlatego dysponowała odpowiednimi warunkami do przechowania nawet dużej grupy ludzi. W czwartek dom był już pusty, bowiem wszyscy przybysze z prowincji, uczestniczący w przed paschalnych oczyszczeniach, wyruszyli już w drogę powrotną do domów.

Jezus wiedział, że najbliższa noc i następny poranek zadecydują o dalszym jego losie - uratowaniu się i życiu w chwale wybrańca Jahwe, lub o klęsce i śmierci. Ten więc dzień był z pewnością ostatnim w jego dotychczasowym życiu - albo umrze jako prorok z Galilei i odrodzi się jako prawdziwy Mesjasz, uznawany przez wszystkich, albo umrze rzeczywiście. Jezus postanowił więc, że podniosłą kolację paschalną spożyje wraz z uczniami już w dniu dzisiejszym, w czwartek. Pascha zaczynała się w piątek, po zachodzie słońca i wówczas wszyscy Żydzi zasiądą do takich kolacji, ale Jezus nie mógł czekać do piątku, bowiem nie miał pewności, czy będzie jeszcze wśród żywych. Zarządził więc przygotowanie uroczystej wieczerzy sederowej w domu wdowy Marii.  






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz