piątek, 17 kwietnia 2015

In vino veritas - w winie prawda


Kolejny z najbardziej znanych cudów Jezusa, to zamiana wody w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Opisany jest on jedynie w Ewangelii Jana, ale na tyle szczegółowo, że można z niego bardzo wiele wyczytać, niekoniecznie o samym cudzie. Najpierw jednak cytat.

Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście  weselnemu” Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. J 2, 1-10

Cały cud opiera się w tym opisie na opinii jednego człowieka, czyli starosty weselnego, który powiedział, że wino mu przyniesione jest dobre. Czy to znaczy, że gdyby ocenił je jako marne lub słabe, to cudu by nie było lub też byłby on gorszej jakości? Opieranie się na czyimś guście jako dowodzie, iż dokonał się cud, jest bardzo ryzykowne. Zwłaszcza że już w treści cytatu jest sugestia osłabiająca wiarygodność tego wydarzenia: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a później gorsze, gdyż wie, że upojeni alkoholem biesiadnicy nie będą w stanie rzetelnie ocenić jego jakości. Nie bardzo wiadomo, dlaczego teraz miałoby być inaczej. A jednak my musimy wierzyć, że pod koniec wesela, gdy wzniesiono już wiele toastów i wypito całe wino przygotowane wcześniej, starosta weselny pozostał trzeźwy i jest w stanie rzetelnie ocenić jakość trunku.

Drugim ważnym elementem cudu jest fakt, iż słudzy wiedzą, że w stągwiach, z których czerpali wino, była woda, gdyż sami ją tam wlewali na polecenie Jezusa. Warto więc sobie przypomnieć, że rzecz dzieje się na terenie, gdzie od wieków jedną ze znaczących, a okresami dominujących kultur był hellenizm. Starożytni Grecy pili dużo wina, ale zawsze rozcieńczali je wodą. Picie wina nierozcieńczonego uważali za barbarzyństwo. Ówczesne wina były mocne i słodkie; można je porównać z dzisiejszymi syropami. Grecy rozcieńczali je zazwyczaj w proporcji jedna część wina nawet do dziesięciu części wody. Jezus niewątpliwie wiedział o tym i postąpił zgodnie z regułami helleńskimi. Na dnie stągwi było wino i kazał je rozcieńczyć; w tamtych czasach czyniono tak we wszystkich krajach uważających się za cywilizowane.

Można przy okazji wyjaśnić, co znaczy rozpoczynający opis zdarzenia zwrot
Trzeciego dnia, wywołujący u niektórych badaczy różne domysły i hipotezy, gdyż nie bardzo pasuje do poprzedzających go treści. Otóż tak nazywają Żydzi wtorek, który jest trzecim dniem tygodnia, licząc od niedzieli.

Jak widać, cud zamiany wody w wino nie jest trudny do rozszyfrowania i współcześnie staje się tematem raczej dowcipów, niż podziwu wystraszonych wiernych. Mimo to zamieszczony opis jest niezwykle ważny dla ustalenia szeregu istotnych faktów z życia Jezusa i jego rodziny.

Badacze biblijni dostrzegają jakieś ukryte wątki w przytoczonym opisie, ale nie potrafią zgłębić ich do końca i zapisano już całe tomy, próbując ustalić skąd się wzięła ta Kana Galilejska w dziejach Jezusa i czyje to było wesele. W skrajnych przypadkach stwierdzano nawet, że było to wesele samego Jezusa z Maria Magdaleną. To już przesada, bowiem jak wyraźnie stwierdza Ewangelista Jan: Jezus był tam zaproszony.

Wymaga to szerszych analiz i wkrótce je przedstawię, ale teraz tylko zasygnalizuję, że uważne i wnikliwe zbadanie   cytatu, jego ulokowanie w czasie oraz konfrontacja ze szczegółami w innych miejscach Ewangelii Jana i pozostałych ewangelii synoptycznych, pozwoli z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością ustalić:

- czyje to było wesele, (w tym imię pana młodego i kim była jego oblubienica),
- kto i dlaczego zaprosił na tę uroczystość Jezusa,
- dlaczego Jezus przyjął zaproszenie,
- dlaczego miało ono miejsce w Kanie Galilejskiej,
- dlaczego nie ma ani słowa o tym weselu w ewangeliach synoptycznych,
- oraz kilka innych ważnych informacji o Jezusie i jego rodzinie,

Tym, którzy sądzą, że przesadzam, mogę tylko powiedzieć - proszę czytać kolejne wpisy, a pierwszy z nich w najbliższy poniedziałek, 20.04.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz