wtorek, 14 kwietnia 2015

Maryja Panna, Dziewica


Mimo, że najważniejsze momenty z historii Jezusa zostały już rozszyfrowane, to obszar problemów ewangelicznych nadal wymagających by je wyjaśnić, czy też rozwikłać, pozostał jeszcze bardzo szeroki. Jak wielokrotnie zaznaczałem, systematyczną i możliwie zwięzłą analizę całości zaprezentowałem w swej książce "Jak zostaje się Bogiem". Nie chciałbym, aby ten blog stał się zwykłym powtórzeniem poszczególnych wątków tam omówionych, bo byłoby to i dla mnie trochę nużące. Będę więc bez wyraźnego porządku podejmował poszczególne kwestie, by były także niespodziankami dla czytelników, a i ich naświetlenie będzie raczej nie tak dobitnie osadzone w cytatach ewangelicznych, ale może przez to bardziej atrakcyjne.
 

Sprawę urodzin w Betlejem i rodu Dawida już wyjaśniłem, ale przecież wokół jest szereg dalszych wątków wymagających komentarza. Tyczy to m. in. niepokalanego poczęcia, cudownych okoliczności przyjścia na świat Jezusa z Nazaretu, zwanego później Mesjaszem.

Uczciwie powiem, że w kwestii samego Zwiastowania Maryi analiza treści opisu tego nadzwyczajnego cudu w Ewangelii  Łukasza, nie daje podstaw by go zakwestionować. Opis jest przecież bardzo szczegółowy, nawet z wiernym przytoczeniem rozmowy jaką toczy Maria z Archaniołem Gabrielem. Co prawda nie ma żadnych postronnych świadków tej anielskiej wizyty, więc to sama Maria musiała później komuś bardzo dokładnie ją zrelacjonować, łącznie z dialogiem, ale może i tak było, kto to wie... Trzeba wiec tylko zauważyć, że Łukasz jest najbardziej bajkowym autorem wśród ewangelistów, a jego bajki są bardzo piękne, jak te o stajence, żłóbku, klękających bydlątkach, itp. Wobec tego, do rozważenia chciałbym podsunąć dwie inne kwestie.
 

Pierwsza to pytanie, dlaczego Wszechmogącemu Bogu tak bardzo zależy aby jego syna urodziła dziewica? Czy ktoś się zastanawiał z jakiego powodu Syna Bożego nie mogłaby urodzić normalna kobieta i to n.p. jako trzecie z kolei dziecko? Pytanie dodatkowe, dlaczego to musiał być syn Pana Boga, a nie córka, jest już trochę banalne, ale też zasadne. Oficjalną odpowiedzią na te problemy jest oczywiście powołanie się na starotestamentowe proroctwa, które tak właśnie zapowiadają. Więc powtórzmy pytanie: to dlaczego w tych proroctwach żąda się, by Mesjasza urodziła właśnie dziewica? Wyjaśnienie tego problemu nie ma charakteru ewangelicznego, a jest ściśle związane z antropologią, czy nawet dokładniej z etnologią, wiedzą o kulturze dawnych plemion.

Jednym z wielkich problemów mężczyzn od zarania ludzkości (współcześnie jest nadal podobnie) było zawsze pytanie: czy to na pewno ja jestem ojcem dziecka, które właśnie urodziła "moja" kobieta? Naturalną rolą mężczyzn, mówiąc w pewnym uproszczeniu, praktycznie w każdej kulturze, było stałe zapewnienie bezpieczeństwa, pokarmu, opieki, itd. całej swojej rodzinie. Zdarzające się sytuacje gdy kobieta rodziła dziecko spłodzone z innym mężczyzną, a przedstawiała mężowi, że to on jest ojcem, stawała się jego wielką życiową porażką - przecież teraz całe życie będzie pracował, wysilał się, narażał, dla wychowania obcego potomka, służył cudzym genom. Mężczyźni zawsze, mniej lub bardziej świadomie, zdawali sobie z tego sprawę, i zawsze, także dzisiaj, reagują na zdradę partnerki znacznie bardziej gwałtownie niż one na ich zdradę (kobietom nie grozi, że oszukane całe życie poświęcą nie swoim dzieciom). Pomińmy różne naiwne, i rozpaczliwe jednocześnie, sposoby stosowane przez mężczyzn, by się przed tym uchronić (n.p. pasy cnoty?!), a zwróćmy uwagę, że jeden pomysł wygląda jednak obiecująco. Tą jedną z bardzo niewielu możliwości, gdy mężczyzna ma absolutną pewność, że to on będzie ojcem dziecka, jest bycie pierwszym w życiu partnerem seksualnym kobiety, pozbawienie jej dziewictwa. To właśnie dlatego dziewictwo było w tak nadzwyczajnej cenie u wiecznie wystraszonych mężczyzn. Pomysł, że Pan Bóg także potrzebuje dziewicy na matkę swego syna, dowodzi jedynie, że autorami i Starego i Nowego Testamentu byli mężczyźni, i że dokładnie przenieśli na wyobrażenie o Wszechmocnym Bogu swoje własne głębokie kompleksy. 

       
Drugie zagadnienie do rozważenia w tym temacie, to problem z tłumaczeniem tekstów Ewangelii. Warto wiedzieć, że w języku hebrajskim, a także greckim (to w tym języku są spisane ich najstarsze znane egzemplarze), na określenie zarówno dziewicy, jak i panny można użyć tego samego słowa. Ten sam zwrot w najstarszych ewangeliach można więc przetłumaczyć jednocześnie jako "dziewica urodziła syna", jak i "panna urodziła syna", co jest kwestią interesującą, ale wcale nie nadzwyczajną; oczywiście niczego tu nie sugeruję. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz