Następnego
dnia był szabas i pierwszy dzień okresu paschalnego. Wystraszeni
apostołowie siedzieli ukryci w Wieczerniku, dokąd wróciły też
kobiety, które widziały złożenie ciała Jezusa w krypcie. Wszyscy
oni byli zaskoczeni, że ktoś z bogatych mieszkańców Jerozolimy
zajął się zwłokami ich Mistrza. Nie wiedzieli jak to wytłumaczyć
- Jezus zawsze skrywał przed nimi fakt współpracy z Szymonem,
Józefem i Nikodemem, ważnymi członkami stołecznych elit i
sanhedrynu. Uczniowie kolejny raz przekonali się, że ich Mistrza okrywała jakaś
tajemnica.
Kajfasz
i Annasz mieli problem. Gdyby zwłoki Jezusa pozostały na krzyżu
przez co najmniej kilka następnych dni, tak jak to powinno być
zgodnie z rzymskimi zasadami, to byliby spokojni. Golgotę
nadzorowałyby straże legionistów, a w pobliżu dyskretnie czuwaliby także ludzie ze służb świątynnych i wszystko byłoby pod
kontrolą. Niespodziewane i pospieszne zabranie ciała Jezusa z krzyża i
jego pochówek w bardzo porządnym grobowcu, zmuszał arcykapłanów do poważnego
zastanowienia się. Czy przypadkiem faryzeusze, ich zawzięci przeciwnicy polityczni, nie zamierzają jeszcze jakoś wykorzystać ciała Galilejskiego Mesjasza przeciwko nim?
Dosyć
gorączkowe rozważania na ten temat w nocy z piątku na sobotę
doprowadziły hierarchów do bardzo poważnych, a nawet alarmujących wniosków. Faryzeusze mogą
na przykład zacząć rozgłaszać fałszywe opowieści, że Mesjasz
z Galilei ożył, albo że jego ciało ma jakieś cudowne właściwości
– to byłoby niebezpieczne, ale z tym arcykapłani poradziliby
sobie. Znacznie groźniejsza wydała się inna możliwość - może
Józef z Arymatei, Nikodem i Szymon Faryzeusz wiedzą o tym
Galilejczyku coś bardzo ważnego, coś czego nie zauważyli
arcykapłani? Może oni wiedzą na pewno, że ten Jezus z Nazaretu
jest jednak prawdziwym Mesjaszem!
Kajfasz i Annasz byli w zasadzie cały czas przekonani, że to był zwykły człowiek, że wszystkie mesjańskie przedsięwzięcia były uknute, że to był tylko spisek przeciwko nim, ale jednak jakieś wątpliwości ciągle się pojawiały. Jezus wielokrotnie zachowywał się dziwnie, nienaturalnie, nie tak jak oni oczekiwali. Ale kto wie jak powinien zachowywać się prawdziwy Mesjasz zesłany na ziemię? A jeżeli „znakiem, jaki ma dać o sobie” będzie dopiero jego zmartwychwstanie trzeciego dnia po śmierci, tak jak to wielokrotnie zapowiadał? Takie myśli zaczynały mrozić krew w żyłach Kajfasza i Annasza.
Kajfasz i Annasz byli w zasadzie cały czas przekonani, że to był zwykły człowiek, że wszystkie mesjańskie przedsięwzięcia były uknute, że to był tylko spisek przeciwko nim, ale jednak jakieś wątpliwości ciągle się pojawiały. Jezus wielokrotnie zachowywał się dziwnie, nienaturalnie, nie tak jak oni oczekiwali. Ale kto wie jak powinien zachowywać się prawdziwy Mesjasz zesłany na ziemię? A jeżeli „znakiem, jaki ma dać o sobie” będzie dopiero jego zmartwychwstanie trzeciego dnia po śmierci, tak jak to wielokrotnie zapowiadał? Takie myśli zaczynały mrozić krew w żyłach Kajfasza i Annasza.
Prawdziwy
Mesjasz wstanie w niedzielę z grobu w ogrodzie Józefa z Arymatei i
obdarzony nieziemską mocą zacznie panowanie nad światem i zaprowadzanie swych porządków.
Oczywiście na wstępie strasznie ukarze tych, którzy w niego nie
uwierzyli, nie dostrzegli w nim boskości i jeszcze skazali go na
tortury i śmierć. A więc Syn Boży jakąś niewyobrażalną
zemstę wywrze przede wszystkim na arcykapłanach! To było
przerażające.
Na
szczęście do ewentualnego zmartwychwstania jest jeszcze cała doba
i ten czas trzeba właściwie wykorzystać.
Nie
zważając na fakt, że jest szabas, w którym zakazane jest
podejmowanie jakichkolwiek działań, arcykapłani udali się do
Piłata – reguły szabatu są dla maluczkich, hierarchowie mają
ważną sprawę i nie muszą przestrzegać jakichś tam zakazów.
Starając się zachować spokój poinformowali prefekta, że szykuje
się jakieś oszustwo z wykorzystaniem zwłok Jezusa z Nazaretu i
proszą, aby rzymskie władze wystawiły wartę przy jego grobie.
Piłat miał już i arcykapłanów i problemów z tym Galilejczykiem
serdecznie dosyć; powiedział, że jego to nic nie obchodzi i jak
mają potrzebę, to niech sobie sami zabezpieczają ten grób. W
zasadzie arcykapłanom tylko o to chodziło, ale nie byli pewni czy
także prefekt nie uczestniczy w dalszym ciągu spisku faryzeuszy i
musieli uzyskać jego zgodę na własne działania. Teraz mieli wolną
rękę i wiedzieli jak to wykorzystać.
Nadal
trwał szabas, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Arcykapłani
wezwali kilku swych szczególnie zaufanych ludzi ze służb
świątynnych i udzielili im szczegółowych instrukcji, co mają
uczynić dzisiejszej nocy. Jeszcze po południu zaciągną wartę
przed grobowcem znajdującym się w ogrodzie Józefa z Arymatei, w
którym spoczywa ciało ukrzyżowanego Jezusa. Gdy zapadnie zmrok
mają odsunąć głaz tarasujący wejście, przełożyć zawinięte w
całun zwłoki na nosze i przynieść je do pałacu arcykapłanów.
Za te działania zostaną bardzo sowicie wynagrodzeni, ale nikt,
absolutnie nikt, nie może nic o tym wiedzieć. Dalsze instrukcje
dostaną po wykonaniu tego zadania.
Teraz
arcykapłani trochę się uspokoili. W nocy z soboty na niedziele
rozpocznie się trzeci dzień od śmierci Galilejczyka i nastąpi
czas gdy może on zmartwychwstać, ale wówczas będą go mieli u
siebie w pałacu. Jeżeli po północy Jezus ożyje, to Annasz i
Kajfasz padną przed nim na twarz, wskażą na wspaniałe łoże na
którym będzie spoczywał Mesjasz, na komnatę i cały pałac w którym
się znalazł i wyjaśnią mu, że zawsze w niego wierzyli i właśnie
dlatego tu teraz przebywa. Za wszystkie katusze Mesjasza i jego
śmierć obwinią Rzymian - przecież to Piłat zdecydował ostatecznie o wyroku, a oprawcami byli wyłącznie rzymscy legioniści. Arcykapłani są najważniejszymi sługami
Jahwe, więc i z jego Synem się dogadają.