Wszystkie
najważniejsze problemy arcykapłanów zostały wyjaśnione. Jezus z
Nazaretu, Galilejski Mesjasz, po wielu sprawdzianach okazał się
ostatecznie oszustem, zwykłym człowiekiem, który pod płaszczem
proroka próbował pozbawić ich władania nad świątynią
jerozolimską, Judeą i całym Izraelem. Arcykapłani zdołali go
pokonać stosując niezbyt chlubne chwyty, ale ich udział w tych
działaniach został dostatecznie zakamuflowany lub utajniony, a
zaufani pomocnicy otrzymali duże pieniądze i z pewnością nie
zdradzą swych panów. Udało się też pozbyć ze stolicy uczniów
Jezusa, a jego miejscowi wspólnicy i protektorzy z sanhedrynu są
dobrze rozpoznani i kontrolowani.
Ostatnim
dowodem obciążającym Kajfasza i Annasza w podstępnej walce o
zachowanie władzy jest jeszcze tylko ciało galilejskiego Mesjasza, leżące
obecnie w arcykapłańskim pałacu. Trzeba je skutecznie i możliwie
szybko ukryć raz na zawsze. Właściwym miejscem złożenia zwłok
jest grobowiec, ale odniesienie ciała do ogrodu Józefa z Arymatei
zostało w aktualnej sytuacji wykluczone. Natomiast w pałacowych
ogrodach jest grobowiec jaki Józef Kajfasz, jak każdy porządny i
bogaty Żyd, już dawno przygotował dla siebie i swojej rodziny. To
miejsce idealnie nadaje się do rozwiązania kłopotu - jest blisko
i pozostaje pod całkowitą kontrolą arcykapłanów.
Jeszcze w
niedzielę zaufani ludzie ze służb świątynnych, z zachowaniem
pełnej dyskrecji, przenieśli ciało Jezusa do nowego grobowca i tam
je pozostawili. W
krótkim czasie później Kajfasz polecił sporządzić ceramiczną
trumnę, ossuarium, którą przeznaczył na ostateczne ukrycie zwłok
Galilejczyka. Na ossuariach niejednokrotnie umieszczano imiona
złożonych w nich osób, ale tego arcykapłan nie chciał uczynić i jedynie
kazał je ozdobić symbolami gwoździ, aby pamiętać, że skrywa ono
zwłoki człowieka ukrzyżowanego.
Ciało
Jezusa z Nazaretu do dzisiaj spoczywa w grobowcu rodzinnym
arcykapłana Kajfasza, na terenie Jerozolimy.
Miejsce
to, ukryte kilka metrów pod powierzchnią ziemi, jest ustalone i
znane miejscowym archeologom, chociaż nie mają oni świadomości
czyje zwłoki, oprócz arcykapłana Kajfasza i członków jego
rodziny, tam spoczywają.
Oto
cała historia życia i śmierci Jezusa z Nazaretu.
Jeden z najsłynniejszych biblistów, niemiecki uczony Rudolf Bultmann, który prawie całe swe długie życie poświęcił badaniom dziejów Jezusa Chrystusa, stwierdził: Uważam z całą stanowczością, że w tej chwili nie wiemy prawie nic o życiu Jezusa. Francuski racjonalistyczny biblista Maurice Goguel, autor obszernej monografii o Jezusie, przyznał, iż jego życie jest pokryte tajemniczą zasłoną. Zenon Kosidowski, autor Opowieści ewangelistów, wyraził następującą opinię: Mimo olbrzymiego wysiłku intelektualnego paru pokoleń uczonych, nie udało się stworzyć spójnego logicznie ziemskiego portretu Jezusa-nauczyciela, wolnego od późniejszego nalotu teologii i nadprzyrodzonych elementów.
Mam nadzieję, że czytelnicy tego bloga już wiedzą, iż uczeni ci mylili się.
Przez
ostatnie około pół roku w kolejnych wpisach prezentowałem
możliwie uporządkowaną biografię Jezusa z Nazaretu. Wcześniejsze
wpisy na blogu dotyczyły w zasadzie tego samego, ale były
omawianiem dosyć przypadkowo podejmowanych wątków. Zasadnicza
praca i tak została przeze mnie dokonana i zawarta w książce „Jak
zostaje się Bogiem”. W niej dokonałem podstawowej, logicznej
analizy Nowego Testamentu i sama biografia Mesjasza – Chrystusa
była tam zaprezentowana niejako przy okazji.
Muszę
przyznać, że obecne, systematyczne prześledzenie kolejnych etapów
życia Jezusa dało mi kilka nowych podpowiedzi i pozwoliło jeszcze
lepiej zrozumieć niektóre szczegóły. Dotyczy to chociażby takich
momentów, jak ten, że dopiero teraz dostrzegłem, iż do wesela w
Kanie (ślubu siostry Jezusa z Łazarzem) doprowadził moment, gdy
Jezus odmówił przyjęcia do grona swych uczniów „bogatego
młodzieńca” czyli Łazarza. To z tego powodu ojciec Łazarza,
Szymon Faryzeusz Trędowaty, zaplanował inny sposób powiązania się
trwałą więzią rodzinną z Jezusem, przewidywanym przez spiskowców
na przyszłego władcę. Dokładnie z tego samego powodu córka
Szymona i siostra Łazarza Maria była przeznaczona na przyszłą
żonę Mesjasza - Króla; stąd ich bliskość, tulenie się,
namaszczenie, itd. - to też nie było uczucie, tylko polityka. To
tylko przykłady, gdyż takich momentów jest więcej.
Zaprezentowana
biografia w niektórych, niezbyt istotnych szczegółach, różni się
od poprzednich przedstawień tematów, ale celowo nie próbowałem na
siłę ujednolicać różnych wersji. Czy bowiem ma
znaczenie, czy Judasz rzucił srebrniki arcykapłanom w na dziedzińcu
ich pałacu, czy dziedzińcu świątyni? Albo czy ważne jest kto
włożył Jezusowi koronę cierniową, słudzy arcykapłanów czy
legioniści?
Takie
drobne okoliczności w żaden sposób nie zmieniają całej opowieści
o życiu Jezusa – we wszystkich zasadniczych wydarzeniach zgodnej z
faktografią zawartą w ewangeliach i jednocześnie zasadniczo różnej
od historii, którą odczytuje w Nowym Testamencie Kościół i
wszyscy wierni chrześcijanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz