Jezus zachęcał i
mobilizował swych uczniów nie tylko obietnicami przyszłych
zaszczytów i bogactw. Potrafił też złościć się na nich i w
ewangeliach jest sporo miejsc, gdzie wyraźnie jest powiedziane, że
apostołowie po prostu się go bali. Wyjaśniam to znacznie lepiej w
swej książce i pewnie jeszcze wrócę do tego wątku w przyszłych
wpisach, ale teraz chce przytoczyć cytat odnoszący się
jednocześnie i do wizji przyszłego sprawowania władzy przez
Jezusa jak i dyscyplinowania apostołów. Ewangelista Łukasz
opisuje, że na krótko przed wejściem do Jerozolimy i rozpoczęciem
decydującej akcji w celu opanowania Świątyni Jerozolimskiej, Jezus
opowiedział swym uczniom i towarzyszącym mu zwolennikom Przypowieść
o minach. Zaczyna się ona następująco:
Pewien człowiek
szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie
godność królewską i wrócić (Łk 19, 12).
To
nie jest abstrakcyjna przypowieść. To Jezus właśnie wyruszył do
Jerozolimy, aby uzyskać dla siebie godność królewską, a w tym
wypadku godność arcykapłana i archonta. Dalsza część historii
opowiada o tym, że słudzy tego człowieka, czyli apostołowie,
jeżeli chcą być dobrymi sługami, sami, z własnej inicjatywy
powinni pomnażać jego majątek, czyli aktywnie
mu pomagać, a nie tylko czekać na rozkazy. Kolejny raz (zachęcał
ich do tego już wcześniej) mobilizuje swych uczniów do większej
aktywności. Bardzo ciekawe jest zakończenie przypowieści. Jezus
nauczał, że człowiek ten gdy uzyskał tytuł króla i powrócił,
wydał następujące rozporządzenie:
„Tych zaś
przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi,
przyprowadźcie tu i pościnajcie na moich oczach”. Po tych słowach
[Jezus] ruszył na przodzie, zdążając do Jerozolimy (Łk 19,
27-28).
Ani czas, ani
miejsce wygłoszenia tej przypowieści, nie były przypadkowe. Możemy
być też pewni, że apostołowie i towarzyszący ludzie doskonale
zrozumieli co zapowiedział im Jezus. Wszyscy panujący zawsze
starają się zlikwidować (najlepiej ostatecznie) swych przeciwników
lub konkurentów do władzy. To żelazna reguła we wszystkich
czasach, więc zapowiedź Jezusa, co zrobi z przeciwnikami, gdy
zostanie królem, nikogo nie zdziwiła. Trudno się też jednak
dziwić, że dokładnie tak samo postąpili z nim arcykapłani, gdy
przyszedł do Świątyni, aby odebrać im władzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz