poniedziałek, 4 maja 2015

Będziecie żyli jak w raju


Jedną z najważniejszych zachęt dla prostych mieszkańców Palestyny, by uwierzyli, uznali i poparli Jezusa jako uprawnionego pretendenta do władania wszystkimi Żydami, była obietnica, że gdy zasiądzie on na tronie, to nastanie wówczas królestwo Boże, zwane też wymiennie królestwem niebieskim. (Polecam tu przypomnienie wpisu "Komu zabierzemy Królestwo Boże?) Nazwy te padają wielokrotnie w różnych wystąpieniach Jezusa, ale w ewangeliach praktycznie nie ma żadnych opisów jak to królestwo ma dokładnie wyglądać. Opisów nie ma, ale z tekstów wynika w sposób oczywisty, że ma to być kraina absolutnie szczęśliwa pod każdym względem i otoczona szczególną opieką boską.

A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi gdy przyjdzie? Łk 18, 7- 8

I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni. O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, lecz Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane. Łk 12, 29-31

Podobne słowa kieruje Jezus do apostołów gdy zapowiada, że będą nagrodzeni za wierna służbę dla niego i gdy on zasiądzie na tronie, to oni otrzymają ...

... stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszym. Mk 10, 28-31

Można tu, jako uzupełnienie, przytoczyć pewien dokument wczesnochrześcijański, nie znajdujący wprost odbicia w treści Ewangelii, ale ważny w omawianym kontekście. Ireneusz z Lyonu, święty katolicki i teolog żyjący w II w. zapisał w swych pracach jeden z fragmentów dzieła zatytułowanego Wykład mów Pańskich, którego autorem był jeszcze wcześniejszy pisarz chrześcijański, Papiasz z Hierapolis. Wykład ten niestety nie dotrwał do naszych czasów, ale zachowany fragment jest bardzo interesujący. Stwierdza się w nim, iż Jezus opisując królestwo Boże, powiedział: winnice będą rodzić nadmiar owoców, pszenica będzie dawać wielką obfitość mąki. Słowa te dają wyraźną wskazówkę, że tak właśnie rozumieli ówcześni ludzie zapowiedź królestwa niebieskiego i tak je sobie wyobrażali.


Nie tylko dostatek był obiecany w tym przyszłym królestwie, ale i sprawiedliwość, uczciwość, przyzwoitość.

Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha. Mt 13, 41-43

Jak na pełnego miłości do ludzi Syna Bożego, to zaprezentowana wizja jest dosyć makabryczna, ale nie to teraz jest istotne. Tłumy słuchaczy, zazwyczaj ciężko pracujących i dosyć biednych, tworzących najszersze warstwy ówczesnego społeczeństwa żydowskiego, bardzo chętnie słuchały zapowiedzi mającego wkrótce nastać na ich ziemi królestwa Bożego. Było to dla nich równoznaczne z poprawą ich bytu, nastaniem czasów dostatku, pokoju, bezpieczeństwa, sprawiedliwości, harmonii. Aby to osiagnąć, wystarczy spełnić jeden  warunek - należy zdecydowanie poprzeć Jezusa w walce o tron, powierzyć mu rządy. Trzeba wyrazić uznanie Jezusowi, gdyż był, jak się zdaje, jednym z prekursorów stosowania takich metod oddziaływania na społeczeństwo. Są one wciąż popularne, i w dzisiejszych czasach również każdy polityk obiecuje wyborcom, że będą żyć jak w raju, gdy tylko odda mu się władzę. Pod tym względem mowy Jezusa o królestwie niebieskim niewiele odbiegają od dobrze nam znanych wyborczych kampanii prezydenckich lub parlamentarnych, w których kandydaci opowiadają nam jakie to wspaniałe państwo zbudują, by nas uszczęśliwić. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz