piątek, 15 maja 2015

Bezżenni dla królestwa niebieskiego


Docierają do mnie wciąż głosy, że wiele osób interesujących się poruszaną tematyką woli koncepcję, że w Kanie Galilejskiej odbył się ślub Jezusa Chrystusa z Maria Magdaleną, a nie jak to wykazałem Łazarza z jedną z sióstr Jezusa -  zgadzamy się tu, co jest oczywiste, że Maria była matką któregoś z zawierających małżeństwo młodych. Okazuje się bowiem, że ewentualne małżeństwo Jezusa, posiadanie przez niego żony i potomstwa, daje ogromne możliwości układania wspaniałych opowieści, intrygujących zgadek, dramatów i sensacyjnych thrillerów, co uczynił Dan Brown w Kodzie Leonarda (patrz wpis "Matko, oto twój zięć" i poprzednie). Odrzucenie tej wizji jest jak widać trochę przykre dla wielu ludzi, zubaża nasz świat fantasy i rozumiem, że nie każdy chciałby z tego rezygnować. Przytaczane są w związku z tym argumenty za małżeństwem Jezusa, a głównym jest fakt, że w ówczesnym świecie, w religii judaistycznej pozostawanie dojrzałego mężczyzny w stanie bezżennym było poważnym wykroczeniem, a właściwie grzechem i niemożliwe by dorosły Jezus przez kilka lat pozostawał kawalerem. Jednak ten argument jest zbyt ogólny, by stosować go do każdej indywidualnej sytuacji jako dowód.

Natomiast w w ewangeliach są inne fragmenty, które pozwalają wyciągać jednoznaczne wnioski. W Ewangelii według św. Mateusza zanotowane są słowa samego Jezusa, gdy w rozmowie ze swymi uczniami wylicza on kilka sytuacji usprawiedliwiających niezawieranie małżeństwa przez mężczyznę. Mówi m. in.:

a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje. Mt 19, 12

Wydaje się oczywiste, że ma tu na myśli siebie i właśnie w ten sposób usprawiedliwia swe trwanie w kawalerstwie. Uważam przy tym, że gdyby Jezus rzeczywiście miał żonę, ślady tego bardzo ważnego zdarzenia, często determinującego dalsze losy człowieka, musiałyby być o wiele wyraźniejsze we wszystkich ewangeliach i nie musielibyśmy się ich domyślać i doszukiwać. Przykro mi więc bardzo, że niszczę piekny i bogaty świat fantasy, ale prawda jest nieubłagana.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz