Już wiemy, że dzięki rozesłaniu apostołów (w którym Kościół uparcie doszukuje się wskazówek do swej działalności misyjnej), liczebność całej grupy towarzyszącej Jezusowi gwałtownie zwiększyła się do ponad stu osób. I Jezus i apostołowie uznali to za sukces.
Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu”. Mk 6, 30-31
Tak wielu przychodzących i odchodzących to właśnie efekt zakończonej wyprawy werbunkowej, grupa 72 nowych uczniów, którzy zgodzili się wziąć udział w decydującej wyprawie do Jerozolimy. W przytoczonym cytacie nieomal czuje się atmosferę wojskowego obozu, przygotowującego się do wielkich zadań.
Jak w każdym tego typu oddziale "nowych" trzeba było poddać pewnej obróbce, zdyscyplinować. Oto jak Jezus reaguje na niektóre ich prośby:
„Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Lecz Jezus odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”. Mt 8, 21-22
„Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu”. Jezus mu odpowiedział: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”. Łk 9, 61
Żaden wódz nie może pozwolić, by przed rozstrzygającym starciem odchodzili z oddziału żołnierze, nawet jeżeli mają ku temu ważne powody. Wkrótce wielu następnych znalazłoby równie dobre uzasadnienie odejścia, a pozostali traciliby pewność i zapał do walki. Litość, współczucie czy zrozumienie w takich sytuacjach nie mają zastosowania.
Jezus nie zaniedbał także dodania odwagi i podniesienia na duchu nowo przychodzących do niego ochotników i jak wytrawny wódz przemawiał:
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak mówię wam: Tego się bójcie. Łk 12, 4-5
Lecz, kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Mt 24, 13
Również do "nowych" jest skierowana, zapisana przez Mateusza, dosyć zaskakująca Przypowieść o robotnikach w winnicy. W opowiadaniu tym gospodarz wynajmuje w różnym czasie pracowników do swej winnicy. Tym, którzy pracowali cały dzień, płaci denara, tym, którzy pracowali pół dnia, płaci również denara, a tym, którzy pracowali bardzo krótko, tylko wieczorem, także płaci denara. Sens tej w gruncie rzeczy niesprawiedliwej przypowieści w zaistniałej sytuacji staje się jasny: nowi uczniowie niech się nie obawiają, że dostaną gorszą zapłatę po zwycięstwie niż starzy towarzysze Jezusa. Nawet za krótką pracę dla niego mogą otrzymać tyle samo co apostołowie; niech się starają – nagrody będzie wypłacał sam Jezus Mesjasz - Król. To on zdecyduje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz