wtorek, 5 maja 2015

Co mówię wam w ciemnościach


Jak to wykazywałem we wcześniejszych wpisach, w całej działalności Jezusa można wydzielić dwie fazy, które w zewnętrznym obrazie mogą się wydawać dosyć podobne, ale dla obserwatorów świadomych sensu wydarzeń,  różnią się w sposób oczywisty. W pierwszym okresie Jezus jest przede wszystkim uzdrowicielem, kaznodzieją, nauczycielem (rebe), lokalnym żydowskim prorokiem i bez wątpienia w dużej mierze korzysta tu z wiedzy, jaka zyskał dłuższy czas słuchając i obserwując Jana Chrzciciela nad Jordanem. Drugi okres to czas, gdy zainspirowany przez jerozolimskich polityków, zaczyna się prezentować jako Mesjasz, usilnie gromadzi jak największe ilości ludzi którzy w to wierzą, i przygotowuję decydującą wyprawę do Jerozolimy po władzę. Wszystkie ewangelie mają mniej lub bardziej zagmatwaną chronologię wydarzeń, mieszają też wypowiedzi Jezusa z tych dwóch okresów  i dlatego tak trudno dostrzec prawdziwy sens opowiadanej w nich historii.
 
Treść nauk jakie głosił Jezus w pierwszym okresie swej działalności najlepiej prezentuje Kazanie na Górze, oficjalnie nazywane kodeksem moralności chrześcijańskiej. Oparte jest ono o podstawowe zasady obowiązujące w judaizmie, zwłaszcza zapisane w dekalogu, i sam Jezus, żydowski prorok, stwierdza wówczas:  Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. (Mt 5, 17). W Kazaniu są omówione różne reguły i wskazania i m. in.padają słowa:
      
Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Mt 6, 1
                
A teraz proszę porównać to z innymi słowami Jezusa:

Do każdego więc, który przyzna się do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Mt 10, 32-33

Tu właśnie dobitnie widać jak bardzo zmieniła się postawa i nauki Jezusa, gdy zdecydował się na mesjańską drogę do tronu. Wcześniej można było być po prostu głębokim i uczciwym głosicielem zasad mądrości bożej. Teraz trzeba każdym sposobem przekonywać i pozyskiwać jak największe ilości ludzi wierzących, że to właśnie on jest Mesjaszem.

Momentem przełomowym w postawie Jezusa były niewątpliwie rozmowy z Józefem z Arymatei i Nikodemem, których prawdopodobny przebieg przedstawiłem we wpisie "Kto spotyka się nocą?". W Nowym Testamencie są one zaledwie zasygnalizowane, i to tylko w Ewangelii Jana, ale w pozostałych ewangeliach wyraźnie jest opisany pierwszy efekt tych rozmów.

W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?”. Oni Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”. On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. Mk 8, 27- 30

Jak widać, wcześniej nie było problemu jak status ma Jezus, ale od teraz sprawa stała się nadzwyczaj poważna: to jest sam Mesjasz, i to trzeba wszystkim ogłaszać. Można co prawda zauważyć, że przecież już w kolejnym zdaniu zakazał on mówienia komukolwiek o tej sensacji. A więc kolejny cytat, słowa skierowane do apostołów:

Co mówię wam w ciemnościach, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. Mt 10, 27

To wątpliwe moralnie zadanie postawione przed uczniami, to też
oczywiście efekt rozpoczęcia mesjańskiego okresu Jezusa. Bowiem teraz nadszedł czas, aby inni przyznawali się do niego przed ludźmi, oraz by inni rozgłaszali na świetle i na dachach, że jest Mesjaszem, Królem Żydowskim, - każdy skuteczny sposób pozyskiwania nowych wiernych jest dobry.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz