czwartek, 7 maja 2015

Odrodzi się czy odżyje?

Jednym z najważniejszych argumentów Kościoła w jego interpretacji Ewangelii, są fragmenty wskazujące, że Jezus przyszedł do Jerozolimy, aby świadomie i dobrowolnie złożyć ofiarę swego życia dla zbawienia ludzkości. Dotyczy to przede wszystkim t.zw. trzykrotnych zapowiedzi męki, ale też kilku innych sytuacji m. in. namaszczenia w Betanii, oraz używania przez Jezusa słów wywyższenie, które ma być równoznaczne z ukrzyżowaniem. (Proponuję przypomnienie wpisu "Chciałem ... a nie chcieliście", gdzie są przytoczone słowa Jezusa, po co rzeczywiście przyszedł do Jerozolimy.) Problematyka ta wiąże się także bezpośrednio z aktem zmartwychwstania, które przecież może nastąpić wyłącznie dopiero po dokonaniu się śmierci. Konstrukcja logiczna, ale tylko pod warunkiem, że wiemy co kryje się pod słowami śmierć i zmartwychwstanie, które wbrew pozorom, wcale nie są jednoznaczne.

Synonimami słowa zmartwychwstać (za słownikiem synonimów) jest zwrot ożyć, ale też: odżyć, odrodzić się, odnowić się, podźwignąć się, dźwignąć się, wydźwignąć się. Pomijając kwestie lingwistyczne czy semantyczne, warto tylko zauważyć, że powiedzenia, iż ktoś „zmartwychwstanie w Jerozolimie” oraz „odrodzi się w Jerozolimie” czy też „odżyje w Jerozolimie” znaczą prawie to samo, ale tylko prawie. Proponuję by we wszystkich fragmentach ewangelii, w których używa się słowa „zmartwychwstanie”, zastosować zwrot „odrodzi się” lub „odżyje”, i zobaczycie jak nieoczekiwanie zmieni się ich treść.

Podobny problem jest ze słowem "martwy" i trzeba zwłaszcza wyjaśnić, w jakim sensie używał go wielokrotnie sam Jezus.

Gdy jeden z towarzyszących mu zwolenników prosi o zgodę na czasowe opuszczenie go, aby pochować swego zmarłego ojca, co zostało opisane w ewangelii Łukasza (9, 60) i Mateusza, Jezus odpowiada: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych. Mt 8, 22

Kolejny fragment pochodzi ze znanej przypowieści Jezusa o synu marnotrawnym, którego ojciec mówi do drugiego syna: A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Łk 15, 32

Gdy Jezus rozmawiał z Nikodemem, jednym ze swych skrytych popleczników powiedział:  Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego. J 3, 3

Oto scena po spotkaniu na górze, po Przemienieniu Jezusa: A gdy schodzili z góry, przykazał im [uczniom], aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”. Mk 9, 9-10

Fragment Apologii Jezusa z ewangelii Jana: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. J 5, 24-25

Warto także przytoczyć urywek Nowego Testamentu z innej części niż ewangelie. Oto cytat z listu św. Pawła z Tarsu do Rzymian: Kiedyś i ja prowadziłem życie bez Prawa. Gdy jednak zjawiło się przykazanie – grzech ożył, ja zaś umarłem. Rz 7, 9-10

Jak wynika z cytatów, Jezus w sposób oczywisty stwierdza, że nie trzeba umrzeć faktycznie (fizycznie czy też biologicznie), aby zmartwychwstać. Osobami martwymi nazywa on tych, którzy się jeszcze nie nawrócili, którzy nie zaznali łaski oświecenia, a także tych, którzy funkcjonują poniżej poziomu materialnego, społecznego czy moralnego, do którego są predestynowani, przeznaczeni. Jednocześnie ze słów apostołów wynika, że oni również nie traktowali zwrotu zmartwychwstanie dosłownie i domyślali się, że jest to metafora. Z wypowiedzi Pawła wypływa natomiast wniosek, że stosowanie tego rodzaju poetyki nie było wówczas w środowiskach żydowskich czymś niezwykłym. Nawet dzisiaj w kulturze judaistycznej ludzi którzy np. przechrzcili się, odeszli od swej wiary, uważa się symbolicznie za zmarłych. Takie rozumienie słów umrzeć i zmartwychwstać Chrystus stosował także wobec własnej osoby. Dopiero mając tę wiedzę, można właściwie zrozumieć m. in. po trzykroć przytaczane w każdej z ewangelii synoptycznych przepowiadanie przez niego własnej męki. Wszystkie te zapowiedzi są podobne i jedna z nich, zapisana przez Łukasza, brzmi:

Trzecia zapowiedź męki. Potem wziął Dwunastu i powiedział do nich: „Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty; ubiczują Go i  zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa. Łk 18, 31-34

Należy w pełni zgodzić się ze stwierdzeniem, że apostołowie nic z tego nie rozumieli. Dopiero znacznie później Paweł z Tarsu (trzynasty apostoł) zgodnie ze swoja wizją wyjaśnił im sens wydarzeń i słów, jakich byli świadkami. To wówczas dopiero dostrzegli szczegóły odpowiadające wspaniałej idei ofiary Boga w imię miłości do ludzi, a z czasem uzupełnili i poprawili nimi swe wspomnienia. 


Dopiero uwzględniając wszystkie powyższe uwagi można w pełni zrozumieć słowa Jezusa o swej śmierci i swym zmartwychwstaniu - Oto w Jerozolimie zakończy swe życie  ubogiego prowincjonalnego proroka, a narodzi się jako potężny król Izraela. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz